POD JASZCZURAMI - OPINIE

W PYTE knajpa- fajna muzyka, fajowe studentka, myśląca bramka, z******a obsługa

Polecam. Strasznie fajne miejsce.

Odradzam...syf straszny !!!

Nie bylem, ale nie wiem czy sie tam wybiore. Powod? Brak mojej muzyki, czyli pozadnego techno. I nie mam na mysli disco...

jasiu ty baranie. z twojej wypowiedzi jasno wynika, że niewiele możesz osiołku jeden o jaszczurach powiedzieć, bo nawet tam nie byłeś.sam to nie wprost stwierdzasz pisząć "Ciekawie muszą wyglądać te imprezki". a co, sam nie wiesz jak wyglądają? to po co się wypowiadasz kaloszu jeden? dresy nie mogły wejść do klubu, bo wstępu tam nie mają. a co do polityki, to fidel castro, ten twój kultowy zbrodniarz stalinowski, ten twój "wentyl anty-polityczny" był w klubie w latach `70. dzisiaj bywają politycy cywilizowani, i informuję cię bezmyślny malkontencie, że są osoby, które to interesuje, bo na każdym spotkaniu z politykami są tłumy. jakbyś był zobaczyć, to byś wiedział. rada na przyszłość biedaku: nie wypowiadaj się w temacie, na który nie masz pojęcia. i nie przychodz do jaszczurów, bo mi zepsujesz klimat mojej ulubionej knajpy. a kasy w łapę nie biorę, ty żałosna karykaturo rozumu. twoje istnienie obraża moją inteligencję.

Odczuwam takie wrażenie jakby wszyscy moi poprzednicy dostali w łape
za te chore recenzje.Moim skromnym zdaniem Jaszczury już dawno straciły stary niepowtarzalny klimat.Zresztą widać to po ludziach
którzy odwiedzają to urokliwe miejsce.Ostatnio miałem przyjemność
jechać z kilkoma sympatycznymi DRESAMI, którzy wydzierali swoje zapite
mordy oznajmiając wszystkim, że właśnie wybierają się pod Jaszczury.
Ciekawie muszą wyglądać te imprezki.A spotkania z politykami to jakaś
kolejna paranoja.KOGO TO OBCHODZI.Przeciesz Jaszczury były kiedyś
jedynym Krakowskim wentylem anty politycznym.Jak dla mnie jedynym wartym miejscem odwiedzenia jest kinematograf.Ale tam też na upartego
puszczają filmy ogranego duńskiego Larsa.I pomyśleć, że kultowe kiedyś Jaszczury odwiedził jeszcze bardziej kultowy Fidel Castro.

chodzi o te salony polityki. z******a sprawa. powinni teraz zaprosić jakiegoś polityka zza granicy, może z ue, jest o czym gadać. podoba mi się, że goście salonów nie są tylko z lewicy czy prawicy, ale i tacy i tacy. nie ma przegięcia w postaci lokalu wyborczego, za to jest ostra jazda z prawdziwymi pytaniami dla pocących się od tego polityków. nie ma przeproś czy głaskania po dupach. po raz pierwszy to ja mogłem przycisnąć do ściany polityka, a nie on mnie. lubię jasne sytuacje, a nie to telewizyjne gadanie o niczym. no, może olejnik jest jeszcze w porzo, ale reszta to straszny reklamowy kanał. a paradowska to ma klasę, jest lepsza od olejnik w tiwi. mój brachu z agiechu myśli tak samo. i tu jest wartość tych salonów, nie ma ściemy, to mi się najbardziej podoba. no i politycy jacyś mniej plastikowi. myślę, że zaczynają czuć blusa dopiero w klubie studenckim, cholery jedne. acha, no i nie zaproście mi leppera, bo stracę do was szacunek koledzy z jaszczurów. żeby mi nie było żadnych pomyłek z tym burolem, bo dużo na tym stracicie. jest medialny, ale to popsuje klimat spotkań. większość polityków to rasowe swinie, ale inteligentne, da się logicznie rozmawiać. a lepper to głęboki baran, z nim to się nie da rozmawiać. można by mu i pewnie przeprogramować ten jego EPROM, ale obawiam się, że tylko wysokimi napięciami. szkoda prundu, ech, gdzie ta qultura parlamentarna z dawnych lat. ale ja tu gadu gadu, a życie stygnie. no to siema, idę zwiększyć współczynnik entropii w zbiorze piwa. pewnie w jaszczurach, ach te aksjomaty! see you koledzy- BARWA:-)