GORĄCZKA - OPINIE

napisałem już jedną recenzję ale chyba nie przeszła przez cenzurę, nie wiem zupełnie dlaczego, chciałem powiedzieć że chociaż nie przepadam za gorączką (ciągają mnie tam znajomi)to jednak mam bardzo miłe wspomnienia związane z tym klubem, gdybym się tam nie pojawił pewnego wieczoru, straciłbym szansę poznania pewnej cudownej istoty o blond włosach. Tak więc od czasu do czasu warto się tam udać..

Gorączka...no cóż, walą tam tłumy! niewątpliwie wielką zaletą tego klubu jest to że jest otwarty codziennie, nie polecam jednak odwiedzania tego przybytku w soboty (zwłaszcza)strasznie dużo badziestwa w dresikach się pojawia (dotyczy to także niestety płci pięknej chociaż piękna to zbytni eufenizm )Natomiast we wtorki i niedzielę można tam spotkać dość pokaĽne stadko interesujących kobiet, ( w inne dni, oczywiście oprócz soboty, także się zdarza) ale trzeba się spieszyć, albowiem to urocze zjawisko przemija gdy nastaje północ. Potem zostają tylko..... i to nie najlepszej maści! ale jak to ładnie ujął Irek Dudek " ...nie ma brzydkich kobiet , tylko wina czasem brak..." Wino może nie, ale za to piwo jest i to na metry!!!! ma ono jednak dziwne właściwości: doświadczalnie zostało udowodnione że strasznie po nim boli głowa i ilość jego pochłonięcia nie ma tu znaczenia. Ale nie tragizujmy... dla smakoszy jest piwo w butelkach. Podsumowując, gdyby zmienić ochronę (bo to straszne prostaki)można zaglądać do tego klubu (polecam maskę gazową). Jeszcze ostatnie słowo! Wielki ukłon w stronę barmanów i kelnerek (zwłaszcza kelnerek) biorąc pod uwagę przez co one przechodzą co wieczór należy im się (chociaż nie wiem ile zarabiają) duża podwyżka lub dodatek za pracę w szkodliwych dla zdowia (fizycznego i psychicznego) warunkach... trzymajcie się ciepło i poręczy!

całkiem miły klub... jeden z sympatyczniejszych.. chociaz chłopaki przychodzą prosto po joggingu w dresie, szkoda , bo niektorym dobrze zrobiłaby zmiana stylu. a poza tym mozna sie wytańczyć dobrze upić a to potrzebne jest w nocy z soboty na niedziele...

Ale imprezownia...Siedze teraz na dworcu, zegnam sie z Krakowem, zegnam sie z Goraczka... Mam nadzieje szybko Was znowu odwiedzic... Tomciu, Agus - myslcie czasem o mnie :). Buziaczki

przeczytaem w recenzji że nad wejściem do lokolu widnieje napis "No dress no stres", a z drugiej strony podobno kręci sie tam dużo kolesiów z pod wezwania trezch pasków, sytuacja ta wynika zapewne z pierwsze primo z analfabetyzmu sz.p. dresiarzy albo z nieumiejętnosci posługiwania sie obcym jesykiem , proponuje przetłumaczyć napis na jezyk polski - "DRESIARZOM WSTEP WZBRONIONY", apeluje Panowie DRESY WIECEJ kultury, no i od czasu do czsu można byłoby swój dresik wykąpać. Pozdrawiam wszystkich normalnych ludzi

Super zabawa, super dziewczyny - jestem z Wybrzeża i powiem jedno - Kraków to ma z Gorączką dobrze. Nie wiem czy tak u Was wszędzie ale ja po raz pierwszy słyszałem Pana Kleksa lub Puszka Okruszka na zabawie. Tak trzymać DJ (Sobota).

No nareszcie powiało chłodem.Prosimy o więcej.No i mamy nadzieje że przy rozmowie z bramkarzami wyjdzie choć odrobina ich kultury.Pozdrowienia dla Tomeczka