BASTYLIA(ZAMKNIĘTE) - OPINIE
Zapoznaj się z recenzjami innych użytkowników
TNT
(użytkownik niezarejestrowany)
2003-04-23 22:30:20 napisał:
Jest ich w Krakowie kilkaset, zdecydowana wiekszosc to cegla, piwnica, po 3 piwach nie wiesz gdzie jestes.Tutaj tez cegla, ale poziom 0+ i wyzej.Ciekawa architektura, ale jakby niedokonczona, wszystkie stoliki takie same, tylko czworki, niby mozna laczyc, ale brak boksow, schowkow, salek na wylacznosc no i ubikacji na pietrach.Tych ostatnich brak, chyba celowo, by czlowiek oderwany od stolika przy okazji przytulil sie do bufetu i zamowil cokolwiek.Fatalnie moim zdaniem wyglada corner gastronomiczny, jak z fast fooda , komody z nierdzewki w tak ladnym miejscu psuja bardzo klimat.
A kelnerki chyba przekrecaja , z tym ze nie wiadomo kogo.Moze wszystkich po kolei albo razem. Mi nie miala wydac z 50 zl ( wyjscie do miasta na 5 minut !! a pozniej twierdzila ze kasa nie dziala i nie wprowadzila.
Bylem w bialy dzien, nie wiem, jak jest na imprezach, ale lokal zdecydowanie podobal mi sie.
Aha!! wazna uwaga, zawsze bezpieczniej niz gdzie indziej. Policja pod nosem pilnuje konsulatu.
Czy ta recenzja jest przydatna?
Jeśli uważasz, że ten post narusza zasady regulaminu,
zgłoś naruszenie.
na_luzie
(użytkownik niezarejestrowany)
2003-04-05 22:43:41 napisał:
Bywam w różnych knajpach ,często po pracy lub w weekendy
umawiam się z kumplami.Lubimy pogadać przy piwie ,dobrej muzyce
i Bastylia jest dobrym miejcem do tego.Czasami uda nam się usiąść
przy barze i sympatycznie porozmawiać z paniami ,zawsze jest tam
fajny klimat.Dziwią mnie liczne głosy "rozczarowanych",może liczą na
coś więcej od , niewątpliwie,atrakcyjnych dziewczyn .Mnie się tam podoba,obsługa jest miła i zamierzam tam bywać.......
(szkoda że toalety są tylko na dole,to duży minus tej knajpy)
Luzak
Jeśli uważasz, że ten post narusza zasady regulaminu,
zgłoś naruszenie.
Jerzy
(użytkownik niezarejestrowany)
2003-03-31 17:34:50 napisał:
Kiedyś na pierwszy rzut oka wydawał mi się ten lokal w porządku, ale...
Pewnego piątkowego wieczoru zamówiłem z przyjaciólką, na początek, wino grzane. Druga para znajomych wzięła piwo. Rozumiem przez nazwę 'wino grzane' pewien standard - przyprawy, cynamon, cukier, zapach który unosi się z gorącego napoju. Tymczasem to co podano było tylko winem podgrzanym, półwytrawnym i ani śladu przypraw. Zapytałem kelnerki jakaż to receptura i czy nie uważa, że w winie grzanym powinny być przyprawy wyczuwalne. Odpowiedziała, że dodano przypraw, co prawda już nie dają goĽdzików, robią to według własnej receptury, ale przyprawy są. Obstawałem przy swoim, że jak przyprawy są, to jednak powinno się je wyczuć a i wino przynajmniej nie powinno być cierpkawe po takim potraktowaniu. Na to ona znów - że owszem, ale są rożne repceptury itd... Zechciałem więc w końcu wymienić to wino na piwo Warka Strong. Oczywiście nie ma tak łatwo, więc najpierw wezwano menadżerkę. Znów tłumaczę to samo, że uważam, że jest pewien standard wina i jeśli wino jest grzane to nie znaczy, że tylko podgrzane.
Ona tak samo tłumaczy jak kelnerka, że są recpetury własne itd... od razu przyjęła postawę obronno-zaczepną i beznadziejnie insynuowała, że jakby tak każdy chciał zwracać to mógłby zaoszczędzić nieĽle (upiłem dwa łyczki)i że oni ponosiliby straty. W ogóle dziwię się, jak ktoś taki może być kierownikiem, gdy nie umie rzeczowo rozmawiać z klientami. Na argumenty o oszczędności klientów nie chciało mi się nic już odrzec, tylko uciąłej jej gadkę i poprosiłem o piwo w zamian - Warkę, niby Strong. Niestety, okazało się, że i strong to ona nie jest, bo jakaś rozwodniona, co kolega pijący ten gatunek piwa z poprzedniej partii lania potwierdził, i całą czwórką zaraz komisyjnie przebadalismy organoleptycznie piwo w czterech szklankach - te w zamian za wino różniły się. A gdy kolega zamówił następny Strong, już też dostał rozwodnione, a gdy wziąłem Heinekena - jakby tego było mało - okazało się że i to piwo było w wersji prawie bezalkoholowej i bez smaku. Nie próbowałem sił z piwem butelkowym, zmieniliśmy lokal.
Ciekawe czy za tę reklamację takie piwo dostaliśmy? Ale wtedy sobie
przypomniałem, że już kiedyś uznałem, ze tam jest piwo dziwnie bez smaku. W dodatku jest droższe niż w innych lokalach podobnej klasy w okolicach Rynku. Takie moje doświadczenia.
Jeśli uważasz, że ten post narusza zasady regulaminu,
zgłoś naruszenie.
Ja
(użytkownik niezarejestrowany)
2003-02-22 00:21:03 napisał:
Michal zal mi cie czlowieku Wiem cos na ten temat lepiej niz ty i wszyscy jestem (powiedzmy ze zmam bardzo dobrze) jednej z tych pan .I musze stwierdzic ze to jednak sa ......... conajmniej 3 z nich ktore nie powiem jedna z nich byla tu juz wymieniona moze dwie . Lokal calkiem a opinia o kelnerkach nie wziela sie z palca ktos musi miec cos do tych pan moze styl ubierania wyzywajace zachowanie a moze ktos cos wie ludzie wszystko wiedza.
Jeśli uważasz, że ten post narusza zasady regulaminu,
zgłoś naruszenie.
Michal
(użytkownik niezarejestrowany)
2003-02-19 00:39:58 napisał:
Bastylia jest super knajpa. Chodze tam 2-3 razy w tygodniu i nigdy nie spotkalem sie z niewlasciwym zachowaniem dziewczyn (to do tych co uwazaja, ze tam pracuja prostytutki - niedowartosciowanych palantow z reszta).
Jeśli uważasz, że ten post narusza zasady regulaminu,
zgłoś naruszenie.
Robert
(użytkownik niezarejestrowany)
2003-02-17 21:34:46 napisał:
do Kamila , jak żonaty umawia się z kobieta na boku to jak się nazywa
Nie tylko faceci mają take potrzeby kobiety też więc też im wolno.
A co do lokalu taki jak wszedzie choc za wystrój 5 , a reszta rzecz gustu .
Jeśli uważasz, że ten post narusza zasady regulaminu,
zgłoś naruszenie.
Kamil
(użytkownik niezarejestrowany)
2003-01-09 14:06:57 napisał:
Ludzie, kto twierdzi ze w Bastylii są super kelnerki to jest głupcem!
Podobne panie można spotkać pod latarnią.Sam fakt, że większość z wypowiadających się sporo o nich wie (znają ich imiona nawet wiedzą czy studiują lub czy pracują na utrzymanie dzieci) znaczy ze się spouchwalają z klientami a to nie jest w porządku.
Ciekaw jestem czy jak byście byli mężem którejś z nich czy tez by wam się to podobało. Z pewnością nie!
Który z panów tu się wypowiadających chciałby by jego dziewczyna czy żona pracowała w tym lokalu?
Jak by się ubierały troszkę skromniej to było by milej sama opinia tu wypowiadających się ludzi świadczy, że coś jest nie tak.
Opinie się sobie wyrabia a skoro większość opinii jest złych to oznaczać może tylko jedno.
Jak cię widzą tak cię piszą wiec kelnerki są same sobie winne?
Nie sadze, że złe opinie podyktowane są np. nie podaniem numeru telefonu wydaje mi się, że wynikają z obserwacji pamiętajmy nas klientów jest wielu a one góra 3 na zmianę wiec można wiele zaobserwować. Musi coś być w ich zachowaniu ze mają opinie pań lekkich obyczajów. Przejrzyjcie opinie o innych krakowskich lokalach nie ma tam takich tekstów typu kelnerki to K...... wiec to nie jest przypadek
Zresztą, co wy możecie powiedzieć czy ktoś z was zna chodĽ jedną z tych pań prywatnie?
Z tego, co mi wiadomo wszystkie są mężatkami wiec skoro się z kimś spotykają po godzinach to znaczy ze są K.........
Jeśli uważasz, że ten post narusza zasady regulaminu,
zgłoś naruszenie.