KAWIARNIA ARIEL RESTAURACJA ŻYDOWSKA - OPINIE

A mi się podobało :-) Obsługa bardzo uprzejma, jedzenie smaczne, a i otoczenie nienaganne. Polecam szczególnie zupę berdyczowską

Jak dla mnie całkiem miła knajpka, nie jadłam wcześniej żydowskich potraw, ale moje podniebienie było zachwycone:) Obsługa miła, wystrój wydaje mi się że adekwatny do miejsca, jak tylko będę w Krakowie- na pewno jeszcze tam wrócę.
Byłam większą grupką, dzięki czemu miałam okazję poznać dużo potraw od karpia, po gęsie szyjki i wszystko było wyborne, a na żołądeczek skołowany klimatem krakowskich klubów proponuję pyszny rosołek, moi znajomi byli zachwyceni!
Ceny może nie studenckie, ale myślę że warto wydać więcej i zjeść coś pysznego.
Polecam

Jadałam tam w czasie Festiwalu Kultury Żydowskiej. Jedzenie przeciętne. Smakuje jak typowa 'kuchnia polska' - mdłe, rozgotowane i bez smaku. Ceny wybitnie pod turystów. Obsługa jak z poprzedniej epoki. Spoceni starsi panowie bez klasy, którzy o czymś takim jak uśmiech nigdy nie słyszeli.

P.S. Argument w stylu 'jak tu się uśmiechać przez 10 godzin do tych rozpieszczonych klientów' w ogóle do mnie przemawia. Na studiach przez wakacje pracowałam w londyńskiej restauracji. Dwanaście godzin na nogach, baaardzo wymagający klienci. I od uśmiechania się nie umarłam, a napiwki zawsze miałam godne.

bardzo przyjemny klimatyczny wystrój , sprawna miła obsługa , dania bardzo smaczne w przystępnych cenach jak na ten poziom kuchni
napewno tam wrócę

Byłem kilka razy w Arielu: tak niemiłej, opryskliej obsługi już dawno nie widziałem... prze barze jeden wielki syf!! Wystarczy tylko palcem po półce przejachać, szklanki niedomyte!! Moim zdaniem restauracją tą powinien zainteresować się sanepid- ciekaw jestem, jakabyłaby jego recenzja o tej "restauracji". Szczerze powiedziawszy ja bym to nawet knajpą nie nazwał... jestem zdegustowany!!
Uwaga - powyższy tekst jest wypowiedzią użytkownika PoGodzinach.pl. Redakcja serwisu zaznacza, że nie potwierdza tego zdarzenia.

Niestety jedzenie kiepskie,ewidentnie odgrzewane i kurczak wogole bez smaku.120 zł za butelkę koszernego wina i 14 za lampkę to moim zdaniem sporo (chociaż warto bo jest smaczne).Obsługa chłodno uprzejma- żadnej rewelacji ale bez zatrzeżeń.Napewno nie zaryzykuje drugi raz przyprowadzić tam znajomych zza granicy.

Nie wiem o co Wam chodzi, chyba faktycznie jestescie zbytnio rozpieszczonymi klientami :). Jedzenie znakomite, obsluga mila, co do wystroju, to ja prosty chlopak jestem i mnie on nie przeszkadzal (a wrecz przeciwnie). Bylem tam dwa razy - zarowno z kolezanka (Polka) i kolegami (Zydami) i traktowano nas zawsze tak samo. Miejsce sympatyczne, ale jak komus nie pasuje, to zawsze mozna sobie frytki w piekarniku przygrzac.
Pozdrawiam